wtorek, 4 sierpnia 2015

Pielęgnacja mej czupryny.

Na dworze upalnie, więc stwierdziłam że w chłodzie posiedzę i sobie zrobię kompendium używek do włosów od początku świadomego dbania o nie.
(Ale to poetycko zabrzmiało;-p)



Czerwca roku 2015-ego, obudziłam się z letargu i zobaczyłam że ubyło mi włosów na głowie. Ku mojemu przerażeniu, ukazały się sterczące, nierówne blond strąki. Suche, matowe, bez połysku - bez życia. Ach jakie było moje zdziwienie, gdy szukając ratunku w internetach spostrzegłam, że problem nie dotyczy jedynie mnie, lecz borykają się z nim dziewczęta ( a także chłopcy) z innych wiosek i metropolii. Uśmiech zaiskrzył na mym licu, lecz po chwili zmartwiłam się okropnie czytając historie, że tak problematycznym tematem są włosy...




Dobra koniec tych poeamtów :)

Lepiej późno niż później:) Ważne że się ogarnęłam. Muszę sobie to wszystko poukładać żeby sprawdzić, co tak naprawdę pomogło moim włosom i porównać do zdjęć.
Przez dwa miesiące na szczęście nie było tego aż tyle, w sensie że nie waliłam na głowę co popadnie, bo nie wiedziałabym wtedy co mi pomogło. Gorzej - pewnie włosy zrobiłyby się ciężkie i oklapnięte od takich zabiegów i na koniec bym wpadła w depresje bo stwierdziłabym, że wszystkie kosmetyki są do dupy i nic mi już nie pomoże.
Dlatego tak ważny jest umiar.
Też na początku chciałam kupić wszystkie polecane przez blogerki kosmetyki, i w kilka dni uratować jak książę na białym koniu mą sierść. Niestety. Cudu i tak by nie było, są ważniejsze cuda do spełnienia.
Trzeba na wstępie przyjąć, że nie będzie łatwo. Będzie cholernie ciężko tym bardziej, jeśli włosy są w opłakanym stanie. Zdaję sobie sprawę z tego, że potrzeba na to od kilku miesięcy do kilku lat w zależności od tego, jakie cele sobie postawimy. Oczywiście nie wymagajmy zbyt wiele.



1. Pierwszą rzeczą, jaka wpadła mi w ręce były tabletki które stosuję do dziś:

Skrzyp+Vit z bambusem firmy Nord Farm(Opis, wykaz składników i właściwości taki jaki znalazłam TU).






Cena: Ja zapłaciłam w aptece w mojej wiosce 21 zł.
za opakowanie 60 tabletek (wystarcza na 2 miesiące)
z gratisową pomadką ochronną z resztą też fajną:) 

Stosuję prawie 4 miesiące, taka różnica bo wcześniej nie brałam systematycznie:) Codziennie biorę od  prawie 3 miesięcy:) Poprawę paznokci, skóry i włosów zauważyłam jakiś miesiąc temu. Czyli trzeba trochę pobrać żeby zobaczyć efekty. Paznokcie już mi się nie łamią jak kiedyś. Nigdy nie mogłam ich zapuścić. Z włosami było podobnie. Na szczęście nie zawiodłam się i nie brałam tabletek na darmo:)

Obecnie jestem w połowie drugiego opakowania.
Wykończę je a później zrobię sobie przerwę.




2. Kolejną rzeczą jaką zakupiłam była Maska:

Henna Treatment Wax firmy Beauty Formulas(Opis, skład i opinie TU)




No cóż skład może nie powala, ale jest to maska która w pierwszym stadium naprawdę mi pomogła. Włosy po niej lekko odżyły, coś dobrego zaczęło się z nimi dziać. Ładnie się układały, nie obciążała ich. Tą maskę mogę polecić kiedy włosy są w opłakanym stanie. Pomaga "podnieść" się włosom po ciężkich zabiegach takich jak np. dekoloryzacja, farbowanie, rozjaśnianie, tapirowanie, suszenie gorącym nawiewem, prostowanie prostownicą, zakręcanie włosów na lokówkę itp.

Cena: Oczywiście w tej samej aptece kupiłam ją za 24 zł.
Przepłaciłam wiem.
Opakowanie 150 ml.
Do tej pory zużyłam połowę, co znaczy że jest wydajna.
Obecnie stosuję ją raz na tydzień lub dwa. Po umyciu włosów
nakładam na skórę głowy i długość włosów, zawijam w folię
i na to ciepły, wilgotny ręcznik i chodzę tak w turbanie pół godziny.

Przez pierwszy miesiąc stosowałam 3 razy w tygodniu.
Kupiłam trzy miesiące temu.


3. W miedzy czasie włosy myłam szamponem

Elseve Cement Ceramid firmy L'Oreal(Opis, skład i opinie TU)

 





Tak wiem, na pierwszym miejscu zaraz po wodzie silny detergent, później od razu silikon, ale kto mówił że silikony są takie be?
Na moich zniszczonych włosach działał cuda. Oczywiście nie sprawiał że włosy w magiczny sposób ozdrowiały, bo za krótko był na włosach. Włosy po nim były jedwabiście miękkie, delikatne, puszyste - NIE spuszone. Uniesione.
Cud miód malina.

Cena: Waha się od 11 zł - 15zł z takimi cenami się spotkałam,
ale zawsze kupowałam w promocji za ok 11zł :)
Opakowanie 250 ml

Pierwszy kupiłam 4 miesiące temu.
Używałam go przez 3 miesiące codziennie,
zużyłam prawie dwa opakowania.


4. Ostatnie dwa miesiące (niecałe) upłynęły w pełnej świadomości. Tak więc jakoś w połowie czerwca w mej miejscowej aptece kupiłam wcierkę

Jantar firmy Farmona(Opis skład i opinie TU)

 





Ach cóż to za cudowna woda!
Na głowie las młody, prężny i gibki wyrósł jak spod ziemi ;-p
Polecam każdemu. Po trzech tygodniach stosowania wyrosło mi
całe mnóstwo babyhair. Czyli jednak coś tam w tej głowie jeszcze się dzieje :)

Cena: Ja (tam gdzie zwykle) zapłaciłam 12 zł za buteleczkę.
Nie będę pisać że źle się wylewa z tej butelki choć właśnie napisałam.
To nie jest dla mnie problem. Wylewam odpowiednią ilość na
coś, najczęściej na komodę przy lustrze ;-p , maczam paluszki
i masuję skórę głowy. Później oczywiście tą komodę czyszczę.
I tak robię to z każdym meblem prawie codziennie - alergia na kurz... :-/

Buteleczkę kupiłam jakoś 15-ego czerwca,
nie pamiętam dokładnie. Zrobiłam już dwie tury
po 3 tygodnie z tygodniową przerwą.
Jest effekt ;-P


5. Olejowanie włosów to podstawa. 

Oliwa z oliwek dla mnie ta z biedro :)





Co do olejowania to mam małe doświadczenie z tego względu, że zaczęłam prawie dwa miesiące temu, do tego nie eksperymentowałam jeszcze za bardzo, ponieważ z kuchni wzięłam pierwszą lepszą, oliwę z oliwek i bardzo mi się ona spodobała :) Idealnie pasuje do mojej średniej porowatości. Nic dodać nic ująć choć wiem, że nie każdemu odpowiada.

Jak u mnie działa?
Przede wszystkim zmieniła moje włosy w kilka dni o 90 stopni.
Dlaczego o 90? bo wiem że jeszcze kilka stopni przede mną :)
Po prawie dwóch miesiącach codziennego olejowania mogę
śmiało powiedzieć że jest to sposób na piękne włosy.
Utwardza strukturę włosa. Włos staje się grubszy,
bo pije olej i zatrzymuje go w sobie. Świetnie nabłyszcza, nawilża i odżywia.


Tata mi opowiadał, że kiedyś Indianie jedząc np... bizona albo innego zwierzaka, wycierali tłuste ręce o swoje włosy, dlatego były takie piękne, błyszczące i zdrowe:)

Cena: Myślę że za 12 zł kupicie :) 750 ml


6. Umieszczę Kallosy teraz, choć miałam z nimi już do czynienia 9 miesięcy temu.

Silk (TU) i Keratin (TU) firmy Kallos Cosmetics






Kalloski lubię bo są dobre i tanie jak tanie wino. Silka używam jako emulgatora oleju, natomiast Keratin średnio raz w tygodniu żeby włosków nie przeproteinować, a to mi z łatwością przychodzi. Tą nakładam tylko na długość włosów od ucha w dół, ze względu na to, że często obciążał je, gdy nakładałam też na skórę głowy. Każdy go chwali, ja postępuje z nim bardzo ostrożnie. Jak się sprawuje? Dobrze:) Włosy są sypkie, miękkie i gładkie. Nauczyłam się nakładać odpowiednią ilość i wtedy właśnie takie są:)


Cena:
Za duże pudło 1000ml = 1litr to koszt 10 zł
(ja swoje duże pudełko dostałam od sąsiadki tak o w prezencie:)
natomiast cena waha się od 9 do 14 zł, trzeba umieć
szukać i trafić:) Dużego Silka mam do tej pory została mi jedna dawka,
tak na 3 palce, a małego mam pół. Używałam średnio 1-2 razy w tygodniu,
a od czasów olejowania prawie codziennie.
Małe pudełeczko 275ml to koszt 4 zł. Ja kupowałam na allegro.


7. Zmiana szamponu na:

Bambi firmy Pollena-Savona (TU), Babydream z Rossmana (TU)


Wertując internety z góry na dół szukałam wszystkiego co tylko dotyczy pielęgnacji włosów. Zwracałam uwagę tylko na te produkty, które polecają blogerki z różnych względów. Później bliżej poznałam składy jakie producent umieszcza na opakowaniu oraz ich znaczenie. Tak więc trafiłam na pierwsze dwa szampony. Jeden oczyszczający z SLES, drugi z łagodnymi detergentami do codziennego stosowania.
Pierwszy szampon Bambi świetnie sprawdza się jako szampon do oczyszczania.  Stosuję go wtedy, gdy moje włosy potrzebują uwolnić się z nadmiaru oblepiaczy. Ostatnio zdarza się to rzadko, dlatego że z pojej pielęgnacji pozbyłam się ciężkich silikonów i nie mam potrzeby oczyszczać ich co dwa tygodnie.
Babydream natomiast to elegancki szampon do codziennego stosowania. Delikatne detergenty oraz brak silikonów to jego zalety. Włosy po nim są mięciutkie, świeże i ładnie pachną:) Chyba gdzieś już wcześniej wspomniałam, że szampon ma włosy przede wszystkim myć i to delikatnie:) Dlatego unikajmy silikonów i silnych detergentów w szamponach którymi myjemy głowę każdego dnia:)

Cena: Babydream 250 ml ok 6zł
Bambi 150 ml ok 3-4 zł

8. Odżywki stosuję codziennie, a oto kilka tych które sprawdziły się na moich włosach:

Shauma Keratin Kraft firmy Shwarzkopf (TU)



Szczerze polecam tą odżywkę. Zawiera proteinki, które wnikają we włosy i odbudowują ich strukturę. Ja natomiast zaobserwowałam, że po używaniu odżywki i przetrzymaniu jej dłużej np 15-20 minut, działa o niebo lepiej i dopiero wtedy tak naprawdę widać efekty. 

Czasem robiłam tak, że naolejowane włosy
 (które wcześniej trzymałam minimum 2 godziny) 
delikatnie moczyłam w ciepłej wodzie, odsączałam jej nadmiar
i nakładałam tę odzywkę na 20 minut, odzywka dobrze emulgowała olej.
Po tym zabiegu myłam włosy delikatnym szamponem,
płukałam i na koniec nakładałam odżywkę 
awokado i karite na 2 minutki. Efekt był świetny. 
Włosy jednocześnie odżywione i nawilżone. Niebawem 
zrobię test aby udokumentować dla Was ten zabieg i jego efekty.

Cena: 7-9 zł za 250 ml


9. W miedzy czasie oczywiście dbałam o końcówki.

Natura silkTU), Marion 7 efektów (TU) i Garnier ochrona do 230 stopni (TU)


Wybaczcie że nie zobaczycie koloru Marion, ale nie mam już...:-P


Stosowałam ochronnie na końcówki.

Natura Silk
sprawdził się dobrze, czułam że końcówki są chronione jednak efektu wow na mnie nie robił. Używałam go gdy jeszcze nie miałam pojęcia o "włosomaniactwie", włosy dalej się łamały więc może dlatego nie jestem pozytywnie nastawiona. Przecież to nie jego wina...

Zupełnie inny efekt, dużo lepszy uzyskałam po używaniu serum Marion.
Po dłuższym stosowaniu zaobserwowałam mniejszą łamliwość końcówek, większy blask i jedwabistość. Ten mogę polecić, 2 krople codziennie przed suszeniem na końcówki w zupełności mi wystarczały. Używałam jeszcze przed olejowaniem i trochę na początku. Można powiedzieć że z nim weszłam w ten etap, w którym zaczęłam świadomie dbać o włosy. Może dlatego mam do niego taki sentyment:)

Czasem dodawałam dwie krople do 4 łyżek oliwy z oliwek,
po czym mieszankę nakładałam na włosy. W efektcie były
błyszczące, wygładzone, ale nie ulizane. Nie puszyły się
i były nieco grubsze.

Co do Garniera moje odczucia są niepewne. Początkowo byłam zachwycona. Delikatne silikony, arganowy olejek. Za to ładnie pachnie, ale czy chroni włosy? Pewnie tak. Jeśli nałoży się go za dużo potrafi nieźle obciążyć włosy. Zaczynają się strączkować. Kiedyś przesadziłam bo konsystencja jest lejąca, w kolorze bezbarwnym, myślałam że więcej nie zaszkodzi. W zupełności wystarczy 1 kropla, jest wydajny. Wykończę go i spróbuję czegoś innego. Natomiast jeśli chodzi o obietnicę producenta, że olejek skraca czas suszenia, to jest to prawda. Włosy suszę o połowę krócej niż wcześniej co jest wielkim plusem bo oszczędzamy czas i nie męczymy tak kłaczków:)

Cena:    Natura Silk i Marion Ok 5-7 zł za 50 ml
Garnier: ja kupiłam w promocji za 19.50 zł w Rossmanie 3 tygodnie temu,
używam codziennie przed suszeniem. Cena regularna 25 zł za 150 ml.


10. Odżywki do włosów, które obecnie najczęściej stosuję to

Long Repair firmy Nivea (TU) oraz Awokado z masłem Karite  firmy Garnier (TU)



Na pięknych włosach mojej chrześnicy :) 


Dwie najlepsze odżywki jakie miałam do tej pory, nie licząc shaumy moc keratyny.
Używam codziennie naprzemiennie. Niestety zdjęcia które widzicie to prawie puste pudełka... :-/ Czekam do wypłaty by znów zagościły na półce w łazience, ponieważ są u mnie numerem jeden.;-p

Możecie przeczytać wiele pochlebnych recenzji na ich temat,
bo po prostu są dobre. Nie obciążają włosów,
ładnie pachną, zawierają delikatne silikony.
Kłaczki pięknie błyszczą, są ujarzmione. Nie puszą się,
są wygładzone i nieobciążone. Nakładam zawsze od
ucha w dół skupiając się na końcówkach.
Trzymam zwykle od 2-15 minut.

Cena: Za Garniera w promocji możecie zapłacić 7 zł, natomiast cena regularna waha się 8-9 zł
Long Repair to ok 9-11 zł.


11. Szampon którym obecnie myję skórę głowy i włosy

Szampon wzmacniający-objętość i przyspieszenie wzrostu firmy ECOLAB (TU)



Nie od dziś, wszyscy którzy używali choć jednego kosmetyku rosyjskiego wiedzą, że to prawdziwe perełki wśród delikatnych środków do pielęgnacji włosów. Przyznam szczerze, że nie powinnam się wypowiadać jeszcze na ten temat, bo szampon rodem z Rosji używam dopiero niecały miesiąc, jednak jestem nim zachwycona. Myję nim włosy codziennie a mam go jeszcze połowę. Jest bardzo wydajny, gęsty, świetnie się pieni. Zapach początkowo mnie nie zachwycił, ale gdy tylko rozmasowałam go w dłoni, wydobyła się woń którą ciężko opisać to znaczy że tak ładnie pachnie:) Miły lekko ziołowy, słodkawy zapach, taki mięciutki w dotyku. gdy rozcieram go w dłoni nie wylewa się jak inne szampony, ale stabilnie w niej zostaje, by następnie całym sobą otulić naszą delikatną skórę głowy i włosy. PO-LE-CAM!

Świetny do codziennego mycia, nie zawiera silikonów, parabenów i oczywiście silnych detergentów. 97,2 % składników pochodzenia roślinnego. Elegancko.

Cena: Kupiłam go na TEJ stronie, za 15,12 zł za 200 ml + przesyłka kurierska ok 9-10 zł



Moja obecna pielęgnacja:

1. Oliwa z oliwek na min. 2 godziny.
2. Po dwóch godzinach nakładam odżywkę/maskę na naolejowane,  zwilżone włosy. Zwykle Kallos silk lub shauma moc keratyny. Po upływie 20 minut spłukuję i myję włosy szamponem Ecolab. Masuję okrężnymi ruchami skórę głowy.
3. Po upływie 2-3 minut spłukuję włosy ciepłą wodą i odsączam ręcznikiem nadmiar.
4. Na odsączone włosy nakładam odżywkę Garnier Awokado z masłem Karite lub Nivea Long Repair, skupiając się tylko na długości od ucha w dół. Trzymam zwykle do 5 minut gdy myję włosy rano.
5. Po upływie określonego czasu spłukuję odżywkę ciepłą wodą, a na koniec letnią, aby domknąć łuski włosa.
6. Zawijam włosy w ręcznik, NIE trę, NIE pocieram, Nie czochram aby włosy się nie połamały. Po minucie zdejmuję ręcznik i jeszcze na koniec łapię nim za końcówki i leciutko przytrzymuję.
7. W końcówki wgniatam delikatnie Garniera Cudowny Olejek ochrona do 230 stopni.
8. Suszę suszarką z funkcją jonizacji ciepłym, NIGDY gorącym nawiewem.
9. Na koniec suszę je chłodnym nawiewem a końcówki lekko podwijam szczotką do wewnątrz.
10. Codziennie łykam Skrzyp+Vit z bambusem.



Czego nie robię od początku świadomej pielęgnacji:

1. Nie myję włosów szamponami z silikonami i silnym detergentami.
2. Nie rozczesuję włosów na mokro ale wtedy, gdy są zupełnie suche.
3. Nie używam na co dzień pianek i lakierów do włosów. Używam ich tylko raz w tygodniu w niedzielę i tylko tych delikatnych. Np Nivea z keratyną. 
4. Nie wycieram mocno mokrych włosów ręcznikiem.
5. Nie śpię w rozpuszczonych włosach (chyba że mi gumka spadnie;-p)
6. Nie szarpię włosów przy rozczesywaniu ale delikatnie je muskam aby ich nie powyrywać.
7. Nie tapiruję włosów pod ŻADNYM pozorem.
8. Nie farbuję włosów - ale tego właściwie nie robię już od końca grudnia 2014r.


Trochę długi ten post, ale naprawdę potrzebowałam sobie to wszystko poukładać. Dobrze jest później zerknąć sobie i przypomnieć jakich kosmetyków używało się wtedy czy wtedy, co pomogło, co zaszkodziło.
Jak wiemy na efekty trzeba trochę poczekać. Nie oceniajmy danego kosmetyku po jednym użyciu lub po jednotygodniowym stosowaniu.



Jak Wam się podobał ten przydługi i nudny post?
Jak wygląda Wasza pielęgnacja?
Może mogłybyście mi coś jeszcze doradzić?:)
Pozdrawiam - Gosia :)

4 komentarze :

  1. Wow myślę, że twoje włosy są i będą ci mega wdzięczne:)
    Z kosmetyków które wymieniłaś miałam Jantara, Garnier Awokadi i Karine, Babydreama i Naturasilk.
    Do olejowania też używam oliwy z oliwek. Natomiast kiedy moje włosy były rozjaśnione i wysokoporowate sprawdzał się olej lniany:)
    Aha i te tabletki też brałam ale niestety nieregularnie i efektów nie widziałam:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja początkowo też brałam je nieregularnie, ale później nabrałam wprawy i przyzwyczaiłam się do jednej dziennie tabletki. Żeby zobaczyć efekty trzeba przynajmniej pobrać ze trzy miesiące regularnie, cena nie jest wygórowana. W opakowaniu jest 60 tabletek. Wystarczy na 2 miesiące. Moje kosztowały drożej, wiadomo apteka na wsi ;-p dodatek stanowiła pomadka, która też się przydała, jednak sądzę że nie była tak gratisowa:)

      Co do oleju lnianego też miałam chęć go wypróbować, kusi w biedro:)

      A jak się u Ciebie sprawdził Natura Silk?

      Usuń
    2. Nie polubiłam się z nim, moje włosy nie lubią jedwabiu :/

      Usuń
    3. No dokładnie, moim włosom też nie podpadł:)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...